Rowerem przez wybrzeże – wywiad z byłym pracownikiem

Rowerem przez wybrzeże – wywiad z byłym pracownikiem

Pasjonująca rozmowa z Piotrem o jego rowerowej podróży wzdłuż Bałtyku i współpracy z Everest Development.

W dzisiejszym wywiadzie mamy przyjemność porozmawiać z Piotrem, który choć zakończył już wspólnie prowadzone projekty z Everest Development, to wciąż z wielkim entuzjazmem wspomina wspólną pracę i chętnie wraca myślami do czasów, gdy uczestniczył w budowie ośrodków Holiday Park & Resort. Piotr opowiedział nam o swojej niezwykłej podróży rowerowej wzdłuż wybrzeża Bałtyku, podczas której odwiedził wszystkie nasze nadmorskie ośrodki. Zapraszamy do lektury pełnej pozytywnej energii i pasji!


Cześć Piotrze!
Witaj Natalio, miło mi Ciebie ponownie spotkać i dziękuję za zaproszenie do udzielenia wywiadu w waszym biuletynie.

Jak Ci się wiedzie?
Dziękuję, jestem na najlepszej drodze do realizacji swoich życiowych celów. Często Was wszystkich wspominam, z niektórymi pozostaję w ciągłym kontakcie, a codziennie przechodzę obok siedziby Everest Development, bo odprowadzam córkę do szkoły przy ul. Kopanina. Można powiedzieć, że nie potrafię się pożegnać z tym miejscem.

Doszły do Nas słuchy, że pod koniec września zaliczyłeś rowerem nadmorską trasę rowerową R10 od Świnoujścia do Helu.
Ciekawe, kto Ci o tym powiedział? Żartuję, oczywiście że Dyrektor Sebastian, którego spotkałem w Mielnie. To prawda, w tym roku udało mi się w końcu zrealizować takie przyjemne wyzwanie. W naszej branży ciężko wygospodarować czas na indywidualne podróże, każdy urlop staram się spędzać z najbliższymi, jednak kilka ostatnich dni września należało wyłącznie do mnie i mojego roweru.

Co Cię do tego zainspirowało?
Tak naprawdę coroczne, rodzinne wakacje nad polskim morzem. Zawsze na taki urlop zabieramy ze sobą rowery i można powiedzieć, że z córką i partnerką zaliczaliśmy polski odcinek Euro Velo 10 fragmentami – spędzając wakacje w Holiday Park & Resort Pobierowo pojechaliśmy do Dziwnowa, odpoczywając w Holiday Park & Resort w Rowach odwiedzaliśmy Słowiński Park Narodowy i łebskie wydmy, z ośrodka w Grzybowie oczywiście robiliśmy codzienne wypady do Kołobrzegu, a z Holiday Park & Resort w Ustroniu Morskim podróżowaliśmy do Gąsek i dalej do Sarbinowa. Już od dwóch czy trzech sezonów chodziła mi po głowie pewna myśl: „a jakby tak przejechać tę trasę od początku do końca”.

Opowiedz nam o pomyśle pokonania trasy ze Świnoujścia aż po Hel – skąd taki pomysł ? ile to było dokładnie kilometrów i jak długo je pokonywałeś?
Po powrocie z tegorocznych wakacji w Holiday Park & Resort w Ustroniu Morskim rzuciłem powyższe hasło swojemu koledze z pracy, a ten od razu podłapał temat i nie odpuściliśmy z realizacji tego planu, mimo iż lato było już dawno za nami. Ostatni tydzień września był jednak łaskawy i idealny na taką podróż. Zanim wybraliśmy się w podróż znalazłem tematyczną grupę na facebooku, dedykowaną właśnie osobom podróżującym rowerem po polskim wybrzeżu. Dzięki zamieszczonym tam informacjom wiedziałem co wziąć, jak się zorganizować, którędy jechać, co pominąć, na co zwracać uwagę. To ważne, bo jak się okazało, w Słowińskim Parku Narodowym trwała przebudowa drogi i należało skorzystać z objazdu. Gdybym nie przeczytał postu osoby, która podróżowała tydzień przez nami, nadrobiłbym sporo kilometrów zawracając. Ile łącznie kilometrów pokonaliśmy? Około 420. Plan był taki, by rozłożyć to na 4 dni jazdy. Stówka dziennie nie przyprawiała nas o zawroty głowy, a jesteśmy raczej Januszami kolarstwa. Po pierwszym dniu jednak (nocleg w Kołobrzegu) zdecydowaliśmy, że uda się przejechać trasę w 3 dni! I tak to się odbyło, z każdym kolejnym łączne dzienne kilometry rosły.

Pomimo , że nie jesteś już pracownikiem naszej grupy jednak zdecydowałeś się do nas odezwać i odwiedzić nasze ośrodki, skąd taki sentyment ?
Praca przy budowie Holiday Park & Resort, współtworzeniu tych wyjątkowych ośrodków nad polskim wybrzeżem, dawała mi wiele satysfakcji, możliwości rozwoju i pozwoliła poznać wspaniałych ludzi. W ciągu kilku lat budów i rozbudów udało mi się dzięki temu dobrze poznać większość nadmorskich miejscowości. Nie wyobrażałem sobie przejechać obojętnie obok ośrodków nie wjeżdżając chociaż na krótkie „Cześć!”. W wielu ośrodkach pracują ciągle Ci sami, wspaniali ludzie. Pozdrawiam Gosię, Aleksandrę, Roberta oraz szczególnie Tomka, który przyjął nas u siebie w domu i pomógł ogarnąć się po drugim deszczowym dniu. Jak już wspomniałem wcześniej, spotkałem także Dyrektora Sebastiana. Wjeżdżając do ośrodka w Mielnie zauważyłem Jego samochód służbowy i taki całkowity przypadek nie mógł skończyć się inaczej jak pyszną kawą i pogawędką.

Jak Twoim zdaniem zmieniły się ośrodki HPR? Czy coś Cię zaskoczyło ?
Spośród wszystkich ośrodków Holiday Park & Resort akurat przy tych nadmorskich byłem z Wami w Grupie od samego początku do końca realizacji, od pierwszego domku w Pobierowie do ostatniego etapu rozbudowy w Ustroniu Morskim, ale jedyną stałą rzeczą w życiu jest zmiana (Heraklit z Efezu), zatem ja po dziewięciu latach zmieniłem miejsce pracy, a i ośrodki się nieznacznie zmieniły od tego czasu. Przede wszystkim zieleń – żywotniki nabrały pokaźnych wymiarów, graby stały się okazałe, a jałowce płożące nie pozostawiły już żadnych prześwitów na skarpach. Pojawiły się wygrodzenia ogródków przy budynkach apartamentowych, co doceniłem na tegorocznych wakacjach – tak, tak… poza rowerową wyprawą połączoną z odwiedzinami Holiday Park & Resort, spędziłem również tydzień z rodziną w jednym z ośrodków, bo to doskonałe miejsca na wakacje z dzieckiem.

Czy masz jakieś rytuały przed jazdą? Może specjalne dynamiczne rozciąganie, ulubiona muzyka czy specjalny posiłek?
Jeżdżę zdecydowanie rekreacyjnie, nie sportowo, ale gdy robię to sam – nie wyobrażam sobie jazdy bez słuchania muzyki deathmetalowej. Wbrew pozorom ta muzyka mnie uspokaja, a przede wszystkim naładowuje powerem. Zawsze biorę ze sobą jakiegoś batonika, a w podróży Świnoujście-Hel zjadłem ich zdecydowanie dużo. Muzyki rzecz jasna nie słuchałem, bo miałem świetnego rozmówcę i kompana podróży.

Na co zwracasz szczególną uwagę jadąc?
Jako rowerzysta zwracam uwagę na otaczającą przyrodę, a szczególną uwagę na innych uczestników ruchu – pieszych i kierowców. Ci pierwsi nie zastanawiają się czy idą po właściwej powierzchni utwardzonej, często korzystając z pasów przeznaczonych dla rowerzystów, a Ci drudzy przez swoją nieuwagę mogą zakończyć mój piękny żywot. Coraz częściej spotykam kierowców korzystających ze smartfonów w trakcie jazdy, a wystarczy chwila skupienia na treściach wyświetlanych w telefonie, by nie zauważyć rowerzysty jadącego drogą czy pieszego idącego poboczem. Dlatego każdy mijający mnie samochód traktuję dużym brakiem zaufania. Na jazdę rowerem staram się wybierać drogi nieobciążone ruchem samochodowym, a najchętniej wybieram drogi leśne, polne czy przeznaczone wyłącznie na ruch rowerowy.

Jaki masz jeszcze cel do zrealizowania?
Już w pociągu jadącego z Helu do Poznania zastanawialiśmy się wspólnie „co będzie następne?” i chyba byłaby to nadmorska trasa rowerowa w Niemczech. Droga ze Świnoujścia przez wyspę Rugia, Rostock aż do Travemünde wydaje się bardzo atrakcyjna, a nam spodobały się nadmorskie klimaty na dwóch kołach. Spodziewam się również, że nasi zachodni sąsiedzi mają jeszcze lepszą infrastrukturę rowerową, choć Polska nie ma się czego wstydzić. Jak już wspomniałem wcześniej – na niektórych odcinkach realizuje się nowe inwestycje.

Dziękuję Piotrze za poświęcony czas.
Dziękuję Natalio za możliwość podzielenia się z Wami tym doświadczeniem.

obraz (5)
obraz (2)
obraz (4)
obraz (1)